czwartek, 3 listopada 2011

That's how i roll :)

W AUS maja takiecos jak Melbourne Cup. To wyscigi konne, ktore jak sie okazuje to big deal tutaj. Idzie na to 100k ludzi, jest dzien wolny od pracy i w tym wypadku dlugi weekend. W konsekwencji zadnego noclegu zabukowac sie nie da. Zatem musialem znalezc sobie inne zakwaterowanie. Wiedzialem ze nie bez przyczyny taszcze se soba spiwor.
Po lewej (przednie siedzenie - jadalnia, bawialnia i living room, po prawej z tylu garderoba. Po prawej na drugim zdjeciu sypialnia. Choc raz w zyciu bycie kurduplem sie na cos przydaje ;) Maly apel do Toyoty, nie mam zastrzezen do wygody siedzen z zewnatrz. Mogliby popracowac nad ich miekkoscia z drugiej strony ;)



Ten zacny nocleg spedzilem na kempingu w Wilsons Promontory National Park. Fotki z tego miejsca: 




Dzien pozniej bylem juz w Lakes Entance



D.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz