czwartek, 24 listopada 2011

Singapore by night

Sie ma! Singapur, bardzo ciekawe miejsce. Nie za bardzo wiem jak usystematyzowac to co chce napisac, wiec ide na zywiol. Skrajnie czysto, miasto to jedno wielkie centrum handlowe, na ulicach zadnej bialej osoby w zasiegu wzroku (nie zebym sie spodziewal wielu, ale nie ma wcale). Poza tym, piekna architektura, bardzo sensowne ceny, doskonaly transport publiczny. Cywilizacja totalna. Dobra odmiana po krzaczorach Bali. Generalnie polecam odwiedzic. Ciekawe doswiadczenie!

Osobny akapit nalezy sie lotnisku. To ze jest ogromne to wszyscy wiedza. Ale jak ogromne. Powszechne sa znaki ze do bramkek x do y jest 15min piechota. I to w ramach 1 terminalu. Po prostu miasto. Ale naprawde mozna tam zabic sporo czasu. Oprocz standardowych sklepow, barow jest ogrod motyli, ogrod kaktusow, basen. Mowie Wam, pelen wypas :)

Singapore by night





Trzymajcie sie!
Marosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz